Nowy rok, nowe wyzwania.
Dawno nic nie pisałem, ale i nie bardzo było o czym. Zanim jednak napiszę co nieco o pracach i wyzwaniach, chciałbym wszystkim budującym, czytającym bloga oraz tym, którzy będą lub zamierzają się budować, złożyć życzenia noworoczne. Wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrowia i wytrwałości w zamaganiach z codziennością. Trzeba przyzanć, że to nie lada wyzwanie. Tak więc, część oficjalną mamy za sobą, teraz czas na relację z prac na naszej budowie.
Od jakiegoś czasu kładę gładzie i muszę przyznać, że efekt końcowy jest zadawalający i satysfakcjonujący zarówno mnie jak i moją małżonkę. Nie jest to skomplikowana praca. Gdy się do tego przymierzałem wydawało mi się, że to trochę skomplikowane. Tym bardziej, że fachowcy z którymi rozmawiałem, straszyli, że to nie lada wyzwanie i trzeba mieć doświadczenie. Może i prawda. Ja jednak uważam, że wyzwaniem jest napisanie programu w asemblerze. Kładzenie gładzi jest dużo łatwiejsze. Ważne by ściany były równe, czyli równo położone tynki. Dostatecznego doświadczenia nabrałem po położeniu gipsu na kilku ścianach. Teraz mam już wypracowaną metodę, która w moim przypadku się sprawdza. Przy okazji wprowadziłem kilka zmian przy kominku. Mianowicie dodałem jeszcze dwie półeczki i oświetlenie. Tak to wyszło.
Jeszcze nie wiemy jak wykończymy ścianki przy kominku. Na pewno miejsce gdzie ma leżeć drewno wyłożę kafelkami. Na razie nie jest to najważniejszy problem. Mam pewne przemyślenia, ale o tym nie będę jeszcze pisał. Teraz gładzie, następnie szlifowanie, później zobaczymy.
Pisałem wcześniej, że energetycy spisali się i doprowadzili elektrykę do naszej działki. Wykorzysując chwilową odwilż, wykopaliśmy rowek i podprowadziliśmy kabel 5x10 od skrzynki do budynku. Ziemia trochę zmarznięta, ale poszło bez większego bólu. Trochę ręce i plecy bolały wieczorem, idzie przeżyć.
Po ułożeniu kabla przysypaliśmy go żwirem a następnie położyliśmy folię.
No i po całkowitym zasypaniu.
W ziemi zrobiłem dwie pętle z nadmiarem kabelka. Jedna przy skrzynce elektrycznej, drugą przy wjeździe do garażu. Jeśli będziemy robić wjazd bezpośrednio z drogi do garażu, będzie jak znalazł. Co prawda na razie nie planuję ale może w przyszłości. Kto to wie.
Zastanawiałem się, czy przed zasypaniem muszę powiadamiać energetykę o położeniu i zasypywaniu. Okazało się, że ich nie interesuje jak ja położe kabel od skrzynki do domu. Jeden z panów stwerdził, że mogę sobie przysypać ten kabel nawet śniegiem, im to nie przeszkadza.
Najważniejsze na koniec - jesteśmy po oficjalnych odbiorach kanalizacji i instalacji wodnej. Mamy zrobione pomiary elektryczne i kominiarskie. W ostatnią sobotę z naszym kierownikiem budowy skompletowaliśmy wszystkie niezbędne dokumenty i w najbliższym tygodniu zgłaszamy budynek do użytkowania.
To by było na razie tyle.