Zmiana koncepcji
Muszę przyznać, że etap wykończeniówki jest chyba najtrudniejszym etapem. Czego człowiek się nie przytknie, to dylemat, jak i z czego zrobić. Ostatnio był problem z kolorami. Teraz przyszedł czas na rozmyślania nad mebelkami w kuchni i to zaczeły się schody. Farby to pikuś. Zaczęło się od wysokości, od której przyklejać płytki. Początkowo chcieliśmy zrobić blat w kuchni na poziomie okna, tak by blat był jednocześnie parapetem. Pomimo naszego wzrostu, w końcu nie jesteśmy z tych najniższych, okazuje się, że może być za wysoko. Parapet okna (jego górna płaszczyzna) jest na wysokości 95 cm. Trochę obawiamy się, że może być niewygodnie. Zmierzyłem wysokość mebli kuchennych w mieszkaniu, w którym obecnie mieszkamy i okazuje się, że blat jest na wysokości około 85 cm. I tak chyba powinno być w naszym domu. Zdecydowaliśmy się więc na zamontowanie parapetu. Kolejny problem, to od jakiej wysokości przyklejać płytki. Pogrzebałem w internecie i znalazłem kilka rad, które wykorzystam. Zamocowałem już listwy podtrzymujące płytki 2 cm poniżej wysokości przyszłego blatu. Myślę, że to wystarczy.
Jeszcze muszę przygotować ścianę pod płytki, czyli zdarcie gładzi do wysokości listwy oraz gruntowanie pod klej.
Od jutra zaczynam.