Przygotowania
Ostatnie dni upłynęły na przygotowaniach do położenia posadzki. W międzyczasie sprawdzaliśmy działanie pieca, instalacji centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej. Próby przebiegły pomyślnie. Piec i urządzenia do niego podłączone działają bez zarzutu. Oczywiście nie obyło się bez odpowietrzania. Ważne, że wszystkie grzejniki grzeją i nie ma żadnych przecieków. Z posadzkami miałem zamiar walczyć sam, jednak po rozważeniu za i przeciw zdecydowałem się na wynajęcie firmy z miksokretem. Już jesteśmy po rozmowach z właścicielem firmy, który dokonał też niezbędnych pomiarów. Jeszcze w tym tygodniu wyleją posadzkę na parterze. Wychodzi około 100 m kwadratowych. Górę na razie zostawiamy. Jak położę tam tynki to zrobimy też posadzkę. Oboje z żoną kładziemy styropian. Została nam jeszcze druga warstwa, oprócz garażu, gdzie będzie tylko jedna, grubości 5 cm. W pomieszczeniach miszkalnych styropianu będzie 10 lub 11 cm. Wylewka ma mieć 5 lub 6 cm to w zależności od tego czy uda nam się kupić styropian 3 cm do środy.
Tak to wygląda w salonie. Na to przyjdzie jeszcze jedna warstwa styropianu i folia.
W garażu.
Tu widać odpływ, który będzie leżał w miejscu parkowania samochodu, mniej więcej na długości samochodu. To co widać to tylko kawałek. Pozostałe elementy zostaną jeszcze położone. Teraz mam problem z przewodem zasilającym nasz dom w prąd. Dobrze byłoby go położyć przed zalaniem posadzki. Niestety nie wiem ile go kupić. Gdybyśmy wiedzieli gdzie dokładnie będzie przyłącze wybudowane przez energetykę nie byłoby z tym problemu. Można by było zmierzyć odległość, trochę doliczyć i tyle kupić. Nie chciałbym by był on łączony na odcinku dom przyłącze. Jak już wcześniej pisałem z umowy którą podpisaliśmy z energetyką wynika, że przyłącze to będzie za 6 do 8 miesięcy. Przyznacie, że to skandal.