A my działamy.
Powoli ale skutecznie. Tak mogę okreśłić postęp prac na naszej budowie. Dokonaliśmy także kilka zmian. Będąc w OBI natrafiliśmy na wyprzedaż płytek po obniżonej cenie. Kupiliśmy trochę i okleiłem nimi kominek.
Tak wyszło.
Jeszcze trzeba będzie pomalować białe wnęki na kolor ścian oraz przykleić płytki na podłodze przy kominku. Z klejeniem poczekam do czasu układania paneli. Trochę się obawiam, że może powstać uskok pomiędzy płytkami a panelami. Położę panele, potem dopasuję wysokość płytek.
A to ściana telewizyjna. Na razie bez telewizora. Okleiliśmy ją gipsowymi płytami imitującymi łupek. Trochę inaczej sobie to wyobrażałem ale może zostać.
I płytki w kuchni. Tu wyszło super. Jeszcze fugowanie. Małżonka deklaruje, że zajmie się tym.
No i podłoga w kuchni. Tu położyliśmy gres. Nie jakiś wymyślny i drogi. Taki tam zwykły, za około 20 złotych z Praktikera. Wyglądają jak za 30 albo i lepiej.
Na koniec o pierwszej poważnej awarii. Przeszliśmy chrzest bojowy. Zagotowała nam się woda w kotle. Trochę paniki było ale okazało się, że niepotrzebnie. Mamy układ otwarty więc ciśnienie miało drogę ujścia. Przyczyną nieszczęścia był sterownik pomp. Po prostu padł.
Dobrze, że był na gwarancji. Już mamy nowy.