Ocieplanie - bliski koniec.
Ręce mi odpadają ale udało się ocieplić szczyty. To bardzo cieszy. Muszę przyznać, że mam już dość styropianu. Trochę mnie znudziła ta robota. Na szczęście już koniec z klejeniem styro na scianach zewnętrznych. Zostało mi z dziesięć paczek styro oraz parę worków kleju. To się zwróci. Teraz wezmę się za dokończenie kołkowania i za balkon nad wykuszem. Jeśli pogoda dopisze to może w tym tygodniu zaciągnę siatkę. Byłby to sukces. A tak to wygląda.
Wczoraj udało się także położyć trochę dachówek oraz częściowo orynnować połać dachu. Już widać, że zabraknie jednej rynny, dwóch zaślepek i szesnastu haków. Haków może by starczyło, ale zdecydowaliśmy się na gęściejsze ich rozmieszczenie. To z uwagi na zsuwający się śnieg. Nie daję płotków więc jakoś trzeba zabezpieczyć rynnnę przed wyginaniem. Ponadto będzie rynna przy lukarnie. Nie było o tym mowy przy zamawainiu rynien.