Mały eksperyment
Balkon nad wykuszem zalany betonem. Nie obyło się bez niespodzianek. W trakcie wylewania przyszła ulewa. Na szczęście trwała krótko. Deszcz rozrzedził beton. Trochę utrudniło to pracę. Musieliśmy wszystko zakrywać folią.
A tak wygląda balkon po przeschnięciu i zdemontowaniu szalunku.
Została obróbka blacharska. Może uda się ją zrobić w sobotę. Po obróbce folia w płynie i płytki. Będę mógł zakończyć proces ocieplania budynku od zewnątrz. W przyszłym tygodniu chciałbym położyć drugą warstwę kleju. Zostanie położenie podkładu czyli farby i tynku ale to później.
Wczoraj, wspólnie z żoną, eksperymentowaliśmy z układaniem kostki brukowej. Zdecydowaliśmy się na zrobienie stopni przy drzwiach do garażu. Poszło sprawinie i po paru godzinach współnej pracy i kilku sprzeczkach udało się ją ułożyć. Prosta robota. Ważne żeby zachować spadki i poziomy. Musiałem nieco przesunąć rynnę bo nie mieściło się obrzeże. Postanowiliśmy, że taras, podjazd do garażu, stopień przy drzwiach wejściowych oraz wjazd na posesję zrobimy sami.
Tak wyglądały przymiarki.
Obrzeża od spodu i po bokach są obmurowane, co ma je umocnić. Piasek ubijaliśmy. Polewaliśmy go także wodą by obsiadał. Myślę, że nie będzie się zapadać. Zastanawiałem się, czy do pisku nie dodawać cementu. Jednak zrezygnowałem z tego pomysłu. Gdyby nawet obsiadło to w tym miejscu z poprawką nie będzie problemu. Robiąc taras i pozostałe miejsca zdecyduję się chyba na mieszanie tych dwóch składników.
A tak na gotowo.
Zostało obsiać trawą.
A to napotkaliśmy wracając z budowy.
Dwie fury spotkały się na skrzyżowaniu.