Dziś z innej beczki
Jak Wam się podoba pajączek, którego sfotografowałem.
Pierwszy raz takiego widziałem. Być może, że nie zwracałem dotychczas na nie szczególnej uwagi. Dziś jakoś rzucił mi się w oczy.
Jak Wam się podoba pajączek, którego sfotografowałem.
Pierwszy raz takiego widziałem. Być może, że nie zwracałem dotychczas na nie szczególnej uwagi. Dziś jakoś rzucił mi się w oczy.
Mam zamiar, jeszcze przed zaciągnięciem siatki na styropian, zamontować gniazda elektryczne na zewnątrz budynku. Wiadomo muszą być hermetyczne. To nie wymaga komentarza. Teraz, gdy jestem na etapie ocieplania, chciałbym te gniazda zamontować do ściany i tu rodzi się problem. Jak to zrobić by było estetycznie i funkcjonalnie. Jedenym z problemów jest grubość styropianu - 15 cm. Nie ukrywam, że chodzi mi po głowie kilka pomysłów, ale może nie ma co odkrywać rzeczy już odkrytych. Interesują mnie Wasze, spradzone, pomysły na rowiązanie problemu. Czy montować same gniazda, czy rozdzielnicę? Rozdzielnica mogłaby mieć bezpieczniki. Wiele pytań rodzi się w głowie. Co radzicie?
Może coś takiego?
Albo takiego
Może bez bezpieczników?
Ręce mi odpadają ale udało się ocieplić szczyty. To bardzo cieszy. Muszę przyznać, że mam już dość styropianu. Trochę mnie znudziła ta robota. Na szczęście już koniec z klejeniem styro na scianach zewnętrznych. Zostało mi z dziesięć paczek styro oraz parę worków kleju. To się zwróci. Teraz wezmę się za dokończenie kołkowania i za balkon nad wykuszem. Jeśli pogoda dopisze to może w tym tygodniu zaciągnę siatkę. Byłby to sukces. A tak to wygląda.
Wczoraj udało się także położyć trochę dachówek oraz częściowo orynnować połać dachu. Już widać, że zabraknie jednej rynny, dwóch zaślepek i szesnastu haków. Haków może by starczyło, ale zdecydowaliśmy się na gęściejsze ich rozmieszczenie. To z uwagi na zsuwający się śnieg. Nie daję płotków więc jakoś trzeba zabezpieczyć rynnnę przed wyginaniem. Ponadto będzie rynna przy lukarnie. Nie było o tym mowy przy zamawainiu rynien.
Na budowę dotarły brakujące dachówki i wyłazy dachowe. Teraz powinno być OK. Można spokojnie układać dach. Udało mi się porzyczyć rusztowanie elewacyjne. Trochę się namordowałem z jego ustawieniem. Ale jakoś poszło. Jeszcze tylko muszę je zakotwiczyć do ściany i można działać. Rusztowanie muszę wykorzystać na maksa. Będę więc, po kolei, przyklejał styropian, kołkował no i jeśli się uda wtapiał siatą. Jeśli teraz nie wykonam tych prac to będzie to możliwe dopiero wiosną. Przy okazji dokończę malowanie desek poszycia dachu. Trochę jest tej roboty.
Dziś cały dzień kołkowałem styropian. Z tego co wiem, nie wszyscy to preferują. Ponoć dla domów jednorodzinnych nie jest to wymagane. Ja jednak zdecydowałem się na kołkowanie. Trochę roboty z tym jest. Myślałem, że pójdzie szybciej. Najgorsze jest wiercenie. Mam nadzieję, że jutro skończę.
A tak to wydląda.
I tak
A tak wygladają poranki.
Niezła mgła.